Poza oprogramowaniem - ludzki system operacyjny transformacji zakupów

Poza oprogramowaniem - ludzki system operacyjny transformacji zakupów

W ciągu mojej kariery widziałem to zbyt wiele razy.

Dyrektor zakupów, nazwijmy go panem kowalskim, z dumą prezentuje zarządowi inwestycję o wartości kilku milionów złotych w najnowocześniejszą platformę source-to-pay.

Obiecuje rewolucję => pełną transparentność wydatków, automatyzację procesów i dwucyfrowe oszczędności.

Rok później dane są brutalne.

  1. Wskaźnik adopcji nowego systemu wynosi zaledwie 15%.
  2. Zespół wciąż tworzy zamówienia w excelu,
  3. obiecane oszczędności pozostają mitem.

Pytanie brzmi - dlaczego tak wiele wdrożeń technologii zakupowych nie przynosi obiecanych rezultatów?

Odpowiedź, którą przedstawię w tym artykule, jest prosta, choć dla wielu niewygodna. Problem nie leży w kodzie, a w kulturze. Nie w serwerach, a w kompetencjach. Prawdziwy sukces cyfrowej transformacji zależy od "ludzkiego systemu operacyjnego" – zdolności, przywództwa i kultury organizacji.

Diagnoza - milionowe inwestycje, minimalne rezultaty

Czy czujesz tę presję? Zarząd domaga się innowacji. Konkurencja wdraża sztuczną inteligencję do prognozowania cen surowców. Pandemia i geopolityczne zawirowania obnażyły każdą słabość w łańcuchach dostaw.

Raporty, takie jak ten od Gartnera jasno wskazują, że analityka predykcyjna i automatyzacja nie są już opcją, a koniecznością do budowania odporności biznesowej.

Cyfryzacja stała się synonimem przetrwania. Firmy wydają miliardy na oprogramowanie obiecujące raj na ziemi: sap ariba, coupa, jaggaer. Lista jest długa, a obietnice jeszcze dłuższe. Pełna widoczność, kontrola nad każdym wydanym dolarem, procesy tak gładkie jak jedwab.

Niestety, często kończy się to bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. Znam organizacje, gdzie wdrożenie platformy p2p (*procure-to-pay*) zaowocowało... masowym tworzeniem arkuszy kalkulacyjnych. Zespoły, sfrustrowane skomplikowanym interfejsem lub nieintuicyjnymi procesami, tworzą "workaroundy". Wysyłają maile z zamówieniami, śledzą faktury w udostępnionych plikach, a system, który miał być centrum operacyjnym, staje się jedynie cyfrowym archiwum.

Skąd bierze się ten dysonans?

Główną przyczyną jest syndrom "błyszczącego obiektu". Liderzy dają się uwieść demonstracjom sprzedażowym, fascynują się nowymi funkcjonalnościami, dashboardami i algorytmami ai. Skupiają całą energię na wyborze i wdrożeniu technologii, jednocześnie całkowicie ignorując najważniejszy element tej układanki: człowieka.

Zakładają, że ludzie po prostu zaczną używać nowego narzędzia, bo jest "lepsze".         

To fundamentalny błąd w myśleniu, który kosztuje firmy fortunę. Powszechnie dostępne badania branżowe od lat pokazują, że znaczny odsetek projektów IT kończy się niepowodzeniem, a jeszcze większa część boryka się z poważnymi problemami, nie dostarczając obiecanej wartości. Koszty tych porażek liczone są w setkach milionów złotych rocznie na całym świecie.

W świecie zakupów ta statystyka jest jeszcze bardziej dotkliwa.

Wdrożenie systemu s2p (*source-to-pay*) to nie to samo, co instalacja nowego pakietu biurowego. To fundamentalna zmiana sposobu pracy, która dotyka nie tylko działu zakupów, ale także finansów, działów operacyjnych i każdego pracownika składającego zapotrzebowanie.

Ignorowanie czynnika ludzkiego w tak złożonym procesie jest proszeniem się o kłopoty. Inwestycja w oprogramowanie bez równoległej, równie dużej inwestycji w ludzi, to jak kupno bolidu formuły 1 dla kogoś, kto ma prawo jazdy od wczoraj. Wygląda imponująco w garażu, ale na torze nie wygra żadnego wyścigu.

Czas przestać kupować iluzję "plug-and-play" i zrozumieć, że prawdziwa transformacja to strategia ludzka, a nie technologiczna.

Anatomia luki kompetencyjnej - dlaczego tradycyjne zespoły zakupowe nie radzą sobie z technologią?

Problem leży głębiej niż tylko w braku odpowiednich szkoleń z obsługi nowego oprogramowania. Mamy do czynienia z fundamentalną przepaścią kulturową i komunikacyjną. Historycznie, działy zakupów i it żyły w dwóch różnych światach.

Zakupy koncentrowały się na negocjacjach, budowaniu relacji z dostawcami i analizie rynku. Ich językiem był język oszczędności, kontraktów i warunków handlowych. It z kolei mówiło językiem systemów, procesów, integracji i bezpieczeństwa. Te dwa światy rzadko się przenikały, a ich współpraca często ograniczała się do zgłaszania problemów z działaniem komputera.

Gdy na scenę wkroczyła cyfrowa transformacja zakupów, ta przepaść zamieniła się w kanion. Wdrożenie platformy zakupowej wymagało nagle, aby te dwa światy zaczęły ze sobą rozmawiać i, co ważniejsze, rozumieć się nawzajem. Dział zakupów musiał potrafić precyzyjnie opisać swoje procesy, potrzeby i cele w sposób zrozumiały dla analityków systemowych. Dział it musiał zrozumieć niuanse strategicznego sourcingu, zarządzania kategoriami i cyklu życia kontraktu, aby poprawnie skonfigurować system.

Niestety, w większości organizacji zabrakło kluczowego ogniwa: "tłumaczy".

Brak liderów i specjalistów, którzy płynnie poruszają się w obu tych światach, jest największą barierą dla sukcesu. To właśnie oni powinni być mostem łączącym potrzeby biznesowe z możliwościami technologicznymi. Bez nich dochodzi do serii katastrofalnych w skutkach nieporozumień.

Kupcy, nie rozumiejąc logiki systemu, próbują odtworzyć w nim swoje stare, często nieefektywne procesy.

Specjaliści it, nie rozumiejąc biznesowego kontekstu, konfigurują system "książkowo", ignorując specyfikę danej kategorii zakupowej czy relacji z kluczowym dostawcą.

Sytuację pogarsza globalny niedobór talentów. Raport Deloitte "Global Human Capital Trends" od lat alarmuje o rosnącej luce kompetencyjnej w obszarze technologii. Znalezienie dobrego analityka danych czy architekta systemów jest już ogromnym wyzwaniem. Znalezienie kogoś, kto dodatkowo głęboko rozumie specyfikę procesów zakupowych, graniczy z cudem. Firmy konkurują o tych samych, nielicznych specjalistów, a działy zakupów, często postrzegane jako mniej "prestiżowe" niż finanse czy rozwój produktu, przegrywają tę walkę.

Konsekwencje tej luki są druzgocące i wykraczają daleko poza niską adopcję systemu.

  • Błędna konfiguracja: system, który nie odzwierciedla rzeczywistych procesów biznesowych, staje się przeszkodą, a nie ułatwieniem.
  • Niewykorzystany potencjał: zaawansowane moduły analityczne, narzędzia do aukcji elektronicznych czy zarządzania ryzykiem pozostają nietknięte, bo nikt nie wie, jak je skutecznie wykorzystać.
  • Spadek morale: zespół czuje się przytłoczony nową technologią, której nie rozumie i która utrudnia mu pracę, co prowadzi do frustracji i wypalenia.
  • Utrata wiarygodności: dział zakupów, który nie potrafi dostarczyć obiecanych wyników z transformacji, traci na znaczeniu w oczach zarządu i innych działów.

To błędne koło.

Brak kompetencji prowadzi do nieudanego wdrożenia, co zniechęca do dalszych inwestycji w rozwój ludzi, utrwalając lukę kompetencyjną.

Czas przerwać ten cykl.

Porażki wdrożeń systemów zakupowych rzadko wynikają z wad samego oprogramowania. Ich źródłem jest brak ludzi, którzy potrafią zbudować most między światem biznesu zakupowego a światem technologii informatycznych. Inwestowanie w "tłumaczy" jest równie ważne, co inwestowanie w samą platformę.

Rozwiązanie - budowa zespołu przyszłości

Skoro zdiagnozowaliśmy problem, pora przejść do rozwiązania. Jak zbudować zespół, który nie tylko przetrwa cyfrową rewolucję, ale stanie się jej motorem napędowym? Potrzebujemy nowego archetypu bohatera. Kogoś, kto połączy w sobie cechy stratega zakupowego, analityka danych i agenta zmiany.

Czas poznać "Head of Procurement Digitalisation".

Archetyp bohatera - narodziny "Head of Procurement Digitalisation"

Kim jest "Head of Procurement Digitalisation"?

Przede wszystkim wyjaśnijmy, kim nie jest. To nie jest programista siedzący w piwnicy i piszący kod. To nie jest administrator it, który jedynie zarządza uprawnieniami w systemie. To nie jest też tradycyjny kupiec, który do portfolio swoich umiejętności dołożył podstawową znajomość obsługi nowego programu.

Head of Procurement Digitalisation to nowa, hybrydowa rola.

To strateg biznesowy z niezwykle głębokim, praktycznym zrozumieniem technologii. Jego głównym zadaniem jest maksymalizacja zwrotu z inwestycji w technologie zakupowe.

To właśnie on jest brakującym "tłumaczem". Płynnie przekłada strategiczne cele CPO (chief procurement officer), takie jak redukcja ryzyka w łańcuchu dostaw, na konkretne wymagania konfiguracyjne dla platformy. Jednocześnie potrafi wyjaśnić zespołowi kupców, w jaki sposób nowa funkcja analityczna w systemie pomoże im w negocjacjach z dostawcami.

Jest architektem cyfrowych procesów zakupowych, dbając o to, by były one nie tylko wydajne, ale także przyjazne dla użytkownika. Jest również agentem zmiany, który poprzez szkolenia, komunikację i wsparcie pomaga całej organizacji zaakceptować i polubić nowe narzędzia.

"Największą wartość na rynku przynoszą obecnie liderzy, którzy potrafią tłumaczyć język technologii na język biznesu, a język biznesu na język technologii. To oni są prawdziwymi motorami transformacji."

Aby lepiej zrozumieć tę rolę, spójrzmy na jej kluczowe kompetencje.

  • Wiedza domenowa - musi dogłębnie rozumieć każdy etap procesów source-to-pay (s2p) i procure-to-pay (p2p). Zna specyfikę zarządzania kategoriami, wie, jak budować strategię sourcingową i jak zarządzać cyklem życia kontraktu.
  • Biegłość technologiczna - zna na wylot ekosystem wiodących platform zakupowych. Rozumie, jak działają integracje systemowe (API), potrafi pracować z danymi i zna podstawy analityki biznesowej. Nie musi kodować, ale musi wiedzieć, co jest technologicznie możliwe.
  • Zdolności przywódcze i zarządzanie zmianą - potrafi komunikować wizję transformacji, budować koalicje i przekonywać interesariuszy. Jest ekspertem w zarządzaniu zmianą, rozumie psychologiczne bariery i wie, jak je pokonywać.
  • Zmysł biznesowy - każdą funkcję technologiczną potrafi przełożyć na konkretne korzyści biznesowe i policzalny zwrot z inwestycji (ROI). Rozumie cele finansowe firmy i potrafi pokazać, jak technologia zakupowa wspiera ich realizację.

Czy to postać z bajki?

Absolutnie nie. Wystarczy spojrzeć na rynek pracy. Wiodące firmy już mają takie stanowiska. U globalnego lidera płatności, istnieje rola "procurement technology & digital leader". Osoba na tym stanowisku nie zarządza jedynie systemami. Jej zadaniem jest budowanie strategicznego partnerstwa z biznesem, aby zapewnić, że portfolio technologii zakupowych (warte ponad 1 miliard dolarów) wspiera globalne cele firmy.

Kluczowe w opisie tej roli są nie tyle umiejętności techniczne, co "zdolność do budowania relacji" i "wpływania na interesariuszy na wszystkich szczeblach organizacji".

Podobnie w największej na świecie firmie zarządzającej aktywami, stanowisko "vice president, procurement technology strategy" łączy w sobie odpowiedzialność za strategię technologiczną z rolą mentora. Jego zadaniem jest nie tylko definiowanie mapy drogowej dla systemów zakupowych, ale także "rozwijanie kompetencji technologicznych w całym zespole zakupowym". To dowód na to, że liderzy rynku rozumieją, iż technologia bez ludzi, którzy potrafią ją wykorzystać, jest tylko kosztem.

Narodziny roli Head of Procurement Digitalisation to najważniejszy trend w zarządzaniu zakupami od dekady. Pytanie nie brzmi "czy", ale "kiedy" ta rola stanie się standardem w każdej dużej organizacji.

Playbook CPO - strategia "zbuduj, kup lub pożycz" dla talentów hybrydowych

Mając zdefiniowany idealny profil Head of Procurement Digitalisation, stajemy przed kluczowym pytaniem: skąd go wziąć?

Dla dyrektora zakupów istnieją trzy strategiczne ścieżki: zbudować kompetencje wewnątrz, kupić je na rynku lub tymczasowo pożyczyć od ekspertów zewnętrznych. Każda z tych dróg ma swoje wady i zalety, a najlepsza strategia często polega na ich umiejętnym połączeniu.

Poniżej przedstawiam praktyczny przewodnik dla CPO.

Treść artykułu

⭐ Rekomendacja - Najszybsza droga do transformacji

Chociaż każda ze strategii ma swoje miejsce, najszybsze i najbardziej wymierne rezultaty przynosi scenariusz "Kup" rekrutacja doświadczonego lidera cyfrowej transformacji. Taka osoba, działając jako zaufany doradca CPO, staje się natychmiastowym katalizatorem zmian, wnosząc do organizacji wiedzę, doświadczenie i sprawdzoną metodologię.

Idealny kandydat na stanowisko Head of Procurement Digitalisation powinien posiadać profil zbliżony do poniższego:

  • Doświadczenie w transformacji - funkcji zakupowych, z udokumentowanymi sukcesami wdrożeniowymi.
  • Ekspertyza technologiczna - praktyczna znajomość wiodących platform S2P/P2P,
  • Tło doradcze - doświadczenie w strategicznym doradztwie, pozwalające na skuteczną optymalizację procesów, zarządzanie kategorią i projektowanie struktur organizacyjnych.
  • Zdolności przywódcze: Udowodniona umiejętność zarządzania dużymi, interdyscyplinarnymi zespołami (do 50 osób) w ramach skomplikowanych projektów międzynarodowych.
  • Szerokie spektrum branżowe: Doświadczenie w sektorach takich jak energetyka, oil & gas, FMCG, finanse czy sektor publiczny, co gwarantuje szeroką perspektywę i zdolność adaptacji.

Zatrudnienie lidera o takim profilu minimalizuje ryzyko niepowodzenia projektu i maksymalizuje zwrot z inwestycji w technologię, stanowiąc najpewniejszy fundament sukcesu.

10 kluczowych pytań rekrutacyjnych

1. Opisz największe wyzwanie, z jakim zmierzyłeś się podczas wdrożenia systemu zakupowego. Jak je pokonałeś?

Czego szukamy w odpowiedzi: Weryfikujemy praktyczne doświadczenie kandydata w rozwiązywaniu problemów, jego zdolność do analizy i radzenia sobie z presją w realnych warunkach projektowych. Idealna odpowiedź powinna opisywać konkretną sytuację, podjęte kroki i mierzalne rezultaty.

2. Jak wytłumaczyłbyś zarządowi, nieużywającemu technicznego żargonu, ROI z inwestycji w moduł analityki predykcyjnej?

Czego szukamy w odpowiedzi: Sprawdzamy umiejętności komunikacyjne i zmysł biznesowy. Kandydat musi umieć przełożyć złożone koncepcje technologiczne na język korzyści finansowych (np. "Dzięki temu modułowi będziemy mogli przewidzieć wzrost cen stali z 3-miesięcznym wyprzedzeniem, co pozwoli nam zaoszczędzić X milionów na zakupach z wyprzedzeniem"), zrozumiały dla decydentów.

3. Wyobraź sobie, że zespół kupców opiera się wdrożeniu nowego procesu e-sourcingu. Jakie kroki byś podjął, aby ich przekonać?

Czego szukamy w odpowiedzi: Oceniamy kompetencje w zakresie zarządzania zmianą, empatię i zdolności perswazji. Kandydat powinien mówić o zrozumieniu przyczyn oporu (np. poprzez warsztaty), pokazaniu korzyści dla samego zespołu (np. "mniej papierologii, więcej czasu na negocjacje"), a nie o narzucaniu rozwiązań siłą.

4. Jaka jest, twoim zdaniem, jedna, najważniejsza funkcja platformy, której większość firm nie wykorzystuje, a która ma ogromny potencjał?

Czego szukamy w odpowiedzi: Testujemy wiedzę technologiczną i strategiczne myślenie. Pokazuje to, czy kandydat jest tylko użytkownikiem, czy prawdziwym ekspertem potrafiącym maksymalizować wartość narzędzia. Oczekujemy konkretnego przykładu i uzasadnienia biznesowego.

5. Opisz sytuację, w której musiałeś negocjować z działem IT w sprawie zmiany w konfiguracji systemu. Jak argumentowałeś swoje stanowisko?

Czego szukamy w odpowiedzi: Weryfikujemy zdolność do współpracy międzyfunkcyjnej i budowania relacji. Odpowiedź powinna pokazać, że kandydat potrafi być skutecznym "tłumaczem", przedstawiając argumenty biznesowe (np. "ta zmiana skróci proces o 2 dni i zmniejszy liczbę błędów o 15%") zamiast roszczeniowej postawy.

6. Jakie trzy kluczowe wskaźniki (KPI) ustawiłbyś, aby mierzyć sukces cyfrowej transformacji zakupów?

Czego szukamy w odpowiedzi: Sprawdzamy analityczne podejście i umiejętność koncentracji na tym, co najważniejsze. Oczekujemy wskaźników mierzących realną wartość (np. % wydatków pod kontrolą, wskaźnik adopcji systemu, średni czas cyklu P2P), a nie tylko aktywności (np. liczba przeprowadzonych szkoleń).

7. Jakie trendy technologiczne (np. AI, blockchain) będą miały, twoim zdaniem, największy wpływ na zakupy w ciągu najbliższych 5 lat?

Czego szukamy w odpowiedzi: Oceniamy wizję i orientację na przyszłość. Kandydat powinien nie tylko wymienić popularne hasła, ale także umieć wskazać ich praktyczne zastosowanie w zakupach i potencjalne korzyści dla firmy.

8. Opowiedz o projekcie, w którym musiałeś zintegrować platformę zakupową z innym systemem (np. ERP). Jakie były największe wyzwania?

Czego szukamy w odpowiedzi: Testujemy wiedzę na temat architektury systemów. Integracje są często najtrudniejszym elementem wdrożeń, a doświadczenie kandydata w tym obszarze, szczególnie w kontekście mapowania danych i zarządzania zależnościami, jest bezcenne.

9. Gdybyś miał 100 000 dolarów na podniesienie dojrzałości cyfrowej zespołu zakupowego, na co byś je wydał?

Czego szukamy w odpowiedzi: Weryfikujemy umiejętność strategicznego planowania i priorytetyzacji inwestycji w rozwój ludzi. Idealna odpowiedź powinna zawierać konkretny plan, np. "Zainwestowałbym w warsztaty z analityki danych dla managerów kategorii, stworzyłbym program "cyfrowych czempionów" i zakupił licencje na platformę e-learningową z kursami o AI w zakupach" ;)

10. Jak mierzysz i komunikujesz wartość, którą technologia zakupowa wnosi do całej organizacji?

Czego szukamy w odpowiedzi: To pytanie podsumowujące, które sprawdza, czy kandydat potrafi zamknąć pętlę - od wdrożenia technologii, przez jej wykorzystanie, po udowodnienie jej wartości. Szukamy odpowiedzi mówiącej o tworzeniu regularnych raportów dla zarządu, dashboardów pokazujących oszczędności i efektywność, oraz o prezentowaniu case studies z udanych wdrożeń wewnątrz firmy.

"Cyfrowe przywództwo wykracza poza samo wdrażanie technologii. Wymaga strategicznej wizji, skutecznego zarządzania zmianą oraz integracji technologii z procesami ludzkimi."

Dowód - zmiana ludzi na liczby

Inwestycja w rozwój kompetencji cyfrowych może wydawać się "miękkim" działaniem, trudnym do uzasadnienia w arkuszu kalkulacyjnym. Nic bardziej mylnego. Skuteczne połączenie ludzi, procesów i technologii prowadzi do bardzo konkretnych, mierzalnych korzyści finansowych. Dla dyrektora zakupów, który musi walczyć o budżet, umiejętność przełożenia kompetencji na gotówkę jest kluczowa.

Pokażę, jak to zrobić.

Przekładanie kompetencji na gotówkę - mierzalny ROI z inwestycji w ludzi

Głównym celem jest udowodnienie zarządowi, że budżet na szkolenia i zatrudnienie Head of Procurement Digitalisation to nie koszt, a inwestycja o jednym z najwyższych wskaźników zwrotu w całej organizacji.

Argumentację opieramy na dwóch filarach: twardych oszczędnościach i kluczowych wskaźnikach efektywności, które razem tworzą solidny business case.

Filar 1: Twarde, policzalne oszczędności

To argumenty, które najsilniej przemawiają do dyrektorów finansowych. Lepsze wykorzystanie technologii, napędzane przez kompetentny zespół, bezpośrednio wpływa na wynik finansowy firmy na kilka sposobów:

  • Większa zgodność z kontraktami (Contract Compliance): Gdy system jest dobrze skonfigurowany i łatwy w użyciu, pracownicy chętniej z niego korzystają. Oznacza to, że więcej zakupów jest dokonywanych od preferowanych dostawców, na warunkach wynegocjowanych przez dział zakupów. To eliminuje tzw. maverick buying. Zwiększenie zgodności wydatków z kontraktami (tzw. spend under management) o 10-20% może przynieść realne oszczędności na poziomie 5-15% na tych wolumenach. Dla firmy o wydatkach rzędu 500 milionów złotych to 2.5 do 7.5 miliona złotych oszczędności rocznie.
  • Skrócenie cyklu Procure-to-Pay (P2P): Dobrze wdrożona automatyzacja, napędzana przez zespół, który potrafi ją wykorzystać, drastycznie skraca czas od złożenia zapotrzebowania do opłacenia faktury. Badania McKinsey pokazują, że liderzy cyfryzacji potrafią skrócić cykl P2P o 30-50%. To nie tylko oszczędność czasu pracy, który można przeznaczyć na zadania strategiczne. To także możliwość korzystania z rabatów za wcześniejsze płatności (np. 2% za płatność w ciągu 10 dni), co przy dużych wolumenach generuje znaczące oszczędności. Dodatkowo, automatyzacja zmniejsza liczbę błędów przy fakturowaniu, co eliminuje koszty związane z ich korektą.
  • Optymalizacja bazy dostawców: Moduły analityczne w nowoczesnych platformach pozwalają na głęboką analizę wydatków. Zespół, który potrafi z nich korzystać, może łatwo zidentyfikować możliwości konsolidacji wolumenu u mniejszej liczby, strategicznych dostawców. To z kolei prowadzi nie tylko do lepszych warunków cenowych dzięki większej sile negocjacyjnej, ale także do niższych kosztów obsługi administracyjnej wielu kontraktów.

Filar 2: Wzrost efektywności i redukcja ryzyka

Nie wszystko da się bezpośrednio przeliczyć na pieniądze w bieżącym kwartale, ale niektóre wskaźniki mają ogromny wpływ na długoterminową kondycję i odporność firmy.

  • Wzrost adopcji narzędzi: To podstawowy wskaźnik sukcesu i dowód na to, że wielomilionowa inwestycja w oprogramowanie nie jest marnowana. Celem powinno być osiągnięcie i utrzymanie adopcji na poziomie powyżej 80%. Wysoka adopcja jest bezpośrednim dowodem, że system przynosi realną wartość użytkownikom i usprawnia ich pracę.
  • Wzrost satysfakcji użytkowników wewnętrznych: Dział zakupów często jest postrzegany jako biurokratyczna przeszkoda. Dobrze wdrożone, przyjazne dla użytkownika systemy zmieniają tę percepcję. Warto regularnie mierzyć NPS dla działu zakupów. Wzrost tego wskaźnika oznacza, że zakupy stają się prawdziwym partnerem dla biznesu, co przekłada się na płynniejszą współpracę i szybszą realizację projektów.
  • Lepsze zarządzanie ryzykiem: Kompetentny zespół, uzbrojony w nowoczesne narzędzia, potrafi w pełni wykorzystać moduły do oceny i monitorowania ryzyka dostawców (np. ich kondycji finansowej, lokalizacji geopolitycznej). Obecnie, uniknięcie jednego poważnego zakłócenia w łańcuchu dostaw może być warte więcej niż wszystkie twarde oszczędności razem wzięte.

"Technologia nie zastąpi ludzi w zakupach - jej rolą jest wzmacnianie ich możliwości, automatyzacja powtarzalnych zadań i dostarczanie danych, które pozwolą im podejmować lepsze, strategiczne decyzje." - Gartner, "Future of Supply Chain: The Procurement Manifesto"

Inwestycja w ludzi to najpewniejszy sposób na odblokowanie pełnego potencjału technologii. Zamiast pytać "ile kosztuje szkolenie zespołu?", liderzy powinni zacząć pytać "ile kosztuje nas brak kompetencji w zespole?". Odpowiedź, jak pokazują powyższe liczby, jest jednoznaczna.

Podsumowanie

Dotarliśmy do końca naszej podróży przez krajobraz cyfrowej transformacji zakupów. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać, iż droga do sukcesu nie jest wybrukowana najnowszym oprogramowaniem, ale kompetencjami, wizją i odwagą do inwestowania w ludzi.

Czas zebrać kluczowe wnioski.

  • Po pierwsze, porzućmy iluzję "plug-and-play". Prawdziwa transformacja cyfrowa w zakupach to przede wszystkim strategia ludzka.
  • Po drugie, nowym złotem w zakupach jest "tłumacz" biznesowo-technologiczny. Rola Head of Procurement Digitalisation staje się kluczowa.
  • Po trzecie, inwestycja w rozwój kompetencji cyfrowych oferuje mierzalny, dwucyfrowy zwrot. Prowadzi do oszczędności rzędu 5-15% i skrócenia cykli zakupowych nawet o 50%.

Przyszłość zakupów jest jasna.

Zespoły ewoluują od centrów kosztów, skupionych na transakcjach, do strategicznych centrów wartości, które budują przewagę konkurencyjną całej firmy.

Kluczem do tej zmiany są ludzie: liderzy i specjaliści, którzy nie boją się technologii, ale potrafią nią władać jak mistrzowie.

To oni są prawdziwym "ludzkim systemem operacyjnym" każdej udanej transformacji.

P.S. Co myślisz o roli "Procurement Digitalisation Head" ?


Mario González, CPSM

Global Procurement Director | Strategic Sourcing Head | CPSM | Direct & Indirect Purchasing | CAPEX | TCO Optimization, Nearshoring, Supplier Development, Risk Mitigation | Automotive | e-Mobility | Manufacturing.

2 tyg.

I consider fundamental connection between purpose and intention in leadership Grzegorz Filipowski, this is an opportunity to settle a change management connected process to human first to avoid resistance to change! Great note, regards 🤝

Aby wyświetlić lub dodać komentarz, zaloguj się

Inne artykuły autora Grzegorz Filipowski